Nasze polskie wybrzeże ma ogromny potencjał; kilometry piasku, mewy, szum morza... Po przejściu 200-300 metrów od głównych zejść można zaznać pokoju i samotności.
Szokiem był kolor morza... takich szaro-burych kolorków od 2010 nie widzieliśmy. Pogoda nas też nie rozpieszczała, ale cóż... nie można mieć wszystkiego. W każdym razie: opłacało się przejechać te 900 km w obie strony aby zobaczyć najpiękniejsze na świecie zachody słońca nad Bałtykiem....
Zapraszam na film: