niedziela, 31 lipca 2016

Murzynek z dżemem

   Sprzątając lodówkę znalazłam słoik z zapomnianym dżemem wiśniowym. Nie lubię wyrzucać rzeczy… Pewnie dlatego nie wiadomo ile ten dżem w tej lodówce mieszkał. Dobry jednak był, nie zepsuł się J. Tak, jestem *ujową panią domu (wiem, ten nick jest już zajęty). Często gdzieś coś kamufluję i zapominam. A to był taki piękny dżem, zrobiony przez moją mamę, z wiśni z podwórka.

   Przypomniałam sobie , że moja mama robiła kiedyś murzynka z dżemem z czarnej porzeczki J
No to robimy J. Tylko przepisu nie miałam… Ale co tam, miałam dżem (wiśniowy) i inne składniki porozrzucane po półkach. Mniej więcej pamiętałam co tam było w środku. Rodzice akurat zażywają kąpieli słoneczno - wodnych na wyspie Skiathos, więc nie chciałam im przeszkadzać pytając czy ma być szklanka czy pół szklanki oleju.

Od czego jest internet J. Przejrzałam kilka przepisów i skomponowałam własną wersję.

Składniki:
3 jajka
1 szklanka cukru
2 szklanki mąki
1 szklanka mleka
¾ szklanki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
3 łyżki kakao
słoiczek ( lub pół; zawsze aga aga) dżemu wiśniowego lub z czarnej porzeczki

Wszystko zmiksowałam w kolejności – z sekcji „Składniki” i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 50 minut.




Przyznam, że wyszło cudo J.


Czekoladowe, leciutko wilgotne dzięki dżemowi.



niedziela, 10 lipca 2016

Karp milicki z Doliny Baryczy

Nie lubię karpia.
Karp kojarzy mi się wyłącznie z wigilią.
I śmierdzi mułem.
I pływa w wannie.

    Do Doliny Baryczy mamy niedaleko i jakoś tak nigdy nie było nam po drodze więc korzystając z jej bliskiego położenia pewnej lipcowej niedzieli postanowiliśmy spróbować zmienić moje wyobrażenie o karpiu.




W karcie: karp milicki, dorsz,  sandacz, pstrąg.




Na początek – karp milicki wędzony.  Nooo rewelacja! Ten aromat i smaczek :).

Jak doczytałam dostał nagrodę „Najlepszy Smak Dolnego Śląska 2016” podczas festiwalu „Europa na widelcu”.



   Następnie zupa rybna Szefowej Kuchni. Niezła i sycąca. Wg naszej opinii mogłaby być odrobinę ostrzejsza. Ale to nasz gust :). Każdy ma inny. Sądząc po ilości zamówień jest jednym z hitów i jest warta spróbowania.



   Na kolejne dania trzeba było nieco poczekać… No tak ponad godzinę, no ale składamy to na karb słonecznej niedzieli i znacznej ilości gości. Po pierwszym nasyceniu się karpiem wędzonym i zupą rybną był czas na drugi głód... ;)



Mąż zamówił zestaw „Dorsz z patelni”. Świetna panierka, bardzo dobry dorsz bałtycki. Z przyjemnością zjadł surówkę z marchwi.




Moja „Rybka spod grzybka” to karp milicki z sosem z kurkami. Mniam. I nie czułam mułu.

Moja niechęć do karpia została przełamana :).







wtorek, 5 lipca 2016

Kociołek partyzancki

Sezon grillowy i ogniskowy w toku.

    I w związku z tym wstyd nie napisać o kociołku tworzonym przez mojego brata i bratową. Nazwa pochodzi od nazwy ulicy na której on się pyrkocze, czyli w spokoju gotuje. Generalnie przyrządzany jest w stylu aga aga, czyli składniki na oko i tyle ile potrzeba.

   Nie mam talentu do opisywania, a mój mąż się ostatnio pod tym względem opierdziela, ale spróbuję.

No dobra, nie opierdziela się tylko nie ma czasu: praca, studia, spełnianie zachcianek żony (czyli moich)…

Bratowo moja, Aniu, popraw mnie jak coś źle opisałam J

   Na początek w kociołku topimy smalec (można użyć oleju) i wrzucamy mięso a następnie cebulę. Gdy cebula się zeszkli dodajemy czosnek. Dolewany czerwone wino. Mieszany, bo całość się musi popyrkotać żeby alkohol odparował. Następnie dodajemy paprykę ( my dodajemy zazwyczaj ostrą z ogródka, ale można zwykłą), cukinię pokrojoną w kawałeczki i pomidory. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Można dodać też inne przyprawy, wedle swojego smaku. 

Przepis prosty a wychodzi cudo J
















poniedziałek, 4 lipca 2016

Zamek Moszna

Cudowny lipcowy weekend. Kolejne miejsce, które konieczne trzeb zobaczyć. Spokój, cisza, historia, architektura, wypoczynek...



































































Krótki spontaniczny filmik:



Link na YouTube:  Zamek Moszna 02.07.2016 











Wszelkie informacje znajdziecie na stronie Zamku Moszna  i na stronie Facebook Zamku Moszna.

Z informacji praktycznych: parking koło kościoła (150 m od zamku ) jest płatny.
Można skorzystać z posiłków w restauracji w Zamku (warto sprawdzić dostępność na stronie FB Zamku), lub w "Gościńcu u Róży" (obok kościoła i parkingu). W Apartaments Moszna w stadninie działa także Cafeteria.

PS. Zatrzymaliśmy się w  Moszna Apartaments, położonym na terenie Stadniny Koni Moszna.
Spokojne miejsce jedynie 150 metrów od Zamku Moszna.








Post nie jest sponsorowany. Tradycyjnie: sami sobie wymyśliliśmy, sami znaleźliśmy, zarezerwowaliśmy, dojechaliśmy i sami zapłaciliśmy.

Meg