W naszej kuchni pojawiły się przypadkowo. W zeszłym tygodniu
mój mąż męczył mnie nakazem jedzenia łososia. Taki obiad sobie wymyślił, prawie przez cały tydzień... Płaty łososia przybrane
plasterkami marchewki i selera piekł w piekarniku. Spróbowałam pozostałości (
czyli selera ) i stwierdziłam, że o dziwo, są super!
Zrobiłam niezależne chipsy, czyli innego dnia i w nieco
innych okolicznościach przyrody.
Obrałam dużego selera, pokroiłam na cienkie plasterki
, skropiłam kilkoma kroplami oliwy i upiekłam w piekarniku ( ok. 200 stopni C,
ok 15 min. ) na blasze wyłożonej papierem.
Powstała super przystawka lub
przekąska. Jeśli ktoś lubi można dla smaku lekko posolić i posypać papryką. Ja wolę bez soli.
Seler ma właściwości odchudzające, obniża ciśnienie, ma masę witaminy C, fosforu, kwasu foliowego,
potasu, cynku itd.:). W google znajdziecie wszelkie opisy, ja zwróciłam na niego
uwagę z powodów smakowych.
Smacznego!
Meg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz