Przyznam szczerze, że nie piekłam biszkoptu. Albo piekłam i
nie pamiętam…
Zrobiłam więc, ponieważ zawsze musi być ten pierwszy raz:)
I o dziwo wyszedł! Widocznie jest tak prosty, że zawsze
wychodzi:).
Ciasto:
-6 jajek,
-3/4 szkl. mąki pszennej,
-3/4 szkl. mąki ziemniaczanej,
- ¾ szkl. cukru,
- aromat waniliowy.
-łyżeczka proszku do pieczenia.
Jajka ubijamy z cukrem ( do całkowitego rozpuszczenia cukru),
oba rodzaje mąki mieszamy z proszkiem do pieczenia w oddzielnym pojemniku i dodajemy
do masy jajkowo-cukrowej.
Masę przelewamy do wyłożonej papierem tortownicy. Użyłam
okrągłej formy (26 cm średnicy), a boków niczym nie smarowałam. Nagrzewamy
piekarnik do 170 stopni i wkładamy ciasto. Pieczemy ok. 35-45 minut (
sprawdzamy patyczkiem – powinien być suchy, bo inaczej wyjdzie zakalec). Jak
góra będzie zarumieniona a patyczek suchy - wyjmujemy i pozostawiamy do
wystygnięcia.
Po przestygnięciu wyjmujemy z formy i przekrajamy. Do
przekrojenia użyłam metalowej nici na metalowym pręcie ( taki gadżecik z zestawu
drommar cake decorating set Ikea ). Nasze mamy używały po prostu, długiego
noża.
Do rondelka wsypujemy ½ szklanki cukru i ½ szklanki wody, a
do tego odjemy jakieś alko;)
( rum, smakową wódkę, co kto lubi). Pozostawiany do wystygnięcia i nasączamy
obficie ciasto.
Następnie biszkopt smarujemy grubo konfiturą.
Robimy krem: 300 ml śmietany kremówki (36 %) ubijamy z ¼ szklanki
cukru pudru. Ciasto pokrywany równą warstwą kremu. Można pofantazjować i przy
użyciu rękawa zrobić dekoracje. Tort schładzamy, więc do czasu podania
najlepiej go przetrzymać w lodówce.
Do podania polecam z gorącą aromatyczną kawą i kieliszkiem
dobrego wina, aczkolwiek do tego ciasta bardzo dobrze pasuje dobry markowy koniak, jeśli tylko lubicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz