W pracy trzeba coś jeść. Najlepiej coś sycącego. A kanapki mi się chwilowo znudziły.
Sałata (
dowolnego rodzaju ) i pomidor to podstawa. Reszta…. Zależy od dostępności składników
w lodówce;).
Tym razem:
-rukola,
-cykoria,
-czerwona cebula,
-pomidorki koktajlowe,
-pomidory suszone z kaparami,
-jajko,
-sezam czarny i biały,
-siemię lniane,
-olej, ocet balsamiczny i kilka kropel cytryny.
Mam nieco dziwny zwyczaj, bo do pracy przygotowuję sobie poszczególne elementy oddzielnie, w oddzielnych pojemniczkach; łączę je dopiero przed jedzeniem. No, ale każdy ma jakieś odchyły od normy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz