Ku zaskoczeniu męża mojego będąc na Lanzarote rzuciłam się
na ryby! O rybach później:)
Alllleeee, raz jadłam cheesburgera w Beach Barze ( a rzadko
jadam cheesburgery – średnio raz na 2 lata). Zamawialiśmy piwo, pan przyjmujący
zamówienie zapytał „W jakim języku mówicie; english, german?”,
- English.
- And polish. ( to było rzucone w żartach)
-Polish? One
moment… Agata!!!!!
Obiad dostarczyła nam Agatos Polacos:
http://wiesci-z-wulkanu.blogspot.com/2012/09/wrzesniowa-tesknota.html
Towarzyszyła nam fajna pogawędka z Agatos i piękny widok na Playa de Las Cucharas.
http://beachbar-lanzarote.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz