niedziela, 27 stycznia 2013

Przystawka z wędzonym łososiem



Genialnym rozpoczęciem wieczoru jest przystawka, kiedy trwa w najlepsze slowfood, jest ona przerywnikiem rozmów i oczekiwania na danie główne, które już samo w sobie podkreśla doniosłość chwili. Musi być niezobowiązujące i pasujące do drinka, który klasycznie pojawia się już na rozpoczęciu dobrego wieczoru, nie ma pośpiechu, toczą się rozmowy, trwa oczekiwanie...
 No właśnie, przystawki ? Po co są przystawki? W sumie nie wiem, niby zazwyczaj robione są na imprezę;)
Są jak paluszki, chipsy, chrupki? (podstawa fastfood).  
Hmmmm... przystawki w zasadzie są lepsze. I coś  zawsze znajdzie się w lodówce... 
Nasze przystawki to wariacja szybkiego smaku sushi z genialnym razowym podkładem w postaci chlebowych krążków.  Ja sama nie przepadam za sushi, ale można je zaadoptować „pod siebie”:). Tak… smak sushi można skomponować w szybką i bajeczną kanapeczkę łączącą oba światy. Mój sposób jest genialnie prosty i nastawiony przede wszystkim na niezłe produkty.

Ciekawe, prawda?:)
Tym razem wędzony łosoś, serek chrzanowy lub z ziołami, ogórek i oliwka. Wszystko posypane sezamem...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz