środa, 31 października 2012

Słodki likier na jesienny wieczór - Licor de Platao Cobana i Ronmiel de Canarias Guajiro



Licor de Platao Cobana - słodki likier bananowy rodem z Teneryfy. Zaskakuje słodkością i smakiem dojrzałego banana, jednocześnie ostry w smaku, lekko gęsty w konsystencji . Sorry za pet, ale po prostu w plastiku jest lżejszy, co przy limicie bagażu jest ważne. Pięknie prezentuje się za to w szklanej pękatej butelce. 

Inną propozycją równie  rozgrzewającą jesienne wieczory jest:
Ronmiel de Canarias Guajiro – jaka sama nazwa wskazuje rum miodowy. Dla mnie to już klasyka. Polecam schłodzony lub jako dodatek do kawy. Można też oczywiście dodawać do drinków z innymi składnikami.

Jeśli będziecie na Islas Canarias koniecznie kupcie te „Producto de Canarias”!

Zresztą, po kilku eksperymentach , nawet nie kulinarnych, doszłam do wniosku, że trzeba kupować lokalne produkty, ponieważ jeśli je produkują to wiedzą w jakim celu. Kiedyś na wyjazd do „ciepłych krajów” wzięłam ze sobą nasz polski balsam po opalaniu ( polski/nie polski – dostępny w naszych drogeriach ), skończył mi się szybko, a wiadomo, że trzeba się czymś smarować, bo piecze! W lokalnej drogerii kupiłam balsam po opalaniu z aloe vera, uff jaka ulga nastąpiła dla mojego ( i męża ) ciała! Tonik do twarzy? Najlepszy z krajów arabskich ( woda różana, jaśminowa itd.).
Oczywiście moje opinie są czysto subiektywne;).

wtorek, 23 października 2012

Chipsy z selera



W naszej kuchni pojawiły się przypadkowo. W zeszłym tygodniu mój mąż męczył mnie nakazem jedzenia łososia. Taki obiad sobie wymyślił, prawie przez cały tydzień... Płaty łososia przybrane plasterkami marchewki i selera piekł w piekarniku. Spróbowałam pozostałości ( czyli selera ) i stwierdziłam, że o dziwo, są super!
Zrobiłam niezależne chipsy, czyli innego dnia i w nieco innych okolicznościach przyrody.
Obrałam dużego selera, pokroiłam na cienkie plasterki , skropiłam kilkoma kroplami oliwy i upiekłam w piekarniku ( ok. 200 stopni C, ok 15 min. ) na blasze wyłożonej papierem. 

Powstała super przystawka lub przekąska. Jeśli ktoś lubi można dla smaku lekko posolić i posypać papryką.  Ja wolę bez soli.

Seler ma właściwości odchudzające, obniża ciśnienie,  ma masę witaminy C, fosforu, kwasu foliowego, potasu, cynku itd.:). W google znajdziecie wszelkie opisy, ja zwróciłam na niego uwagę z powodów smakowych.
Smacznego!
Meg

niedziela, 21 października 2012

Jesień, mgła...

Widoki z okna wręcz zmusiły nas do wyjścia z domu. Park we mgle był piękny i wzbudzał radość każdego przechodnia. Tylko pasażerowie na lotniskach byli niezadowoleni. Wcale się nie dziwię, też bym ze zniecierpliwienia tuptała w lotniskową posadzkę widząc na tablicy "Opóźniony" bądź "Odwołany". Ale my tego ranka tuptaliśmy po parkowych alejkach rozdeptując żołędzie wśród szeleszczących liści. Wiewiórki, zwane przeze mnie "szczurami z ogonem" patrzyły nas nas z taką samą ciekawością, jak my na nie:).

niedziela, 14 października 2012

Tarta z jabłkami



Znalazłam 3 jabłka z naszej jabłonki, jakoś się uchowały w ukryciu w lodówce. Miałam zrobić szarlotkę, ale mój wzrok natknął się na nową, jeszcze nie używaną formę do tarty. Nie będzie szarlotki, będzie tarta z jabłkami. Mój mąż zje, niezależnie od formy i sposoby wykonania, ponieważ uwielbia ciasta z jabłkami i reaguje na nie jak piesek radujący się z przyjścia pana do domu:). To do dzieła!


Potrzebne nam 2-3 jabłka i składniki wymienione niżej.
Składniki na kruchy spód:
- ok. 1,5 szklanki mąki,
- 100 g masła,
 - 2-3 łyżki cukru pudru,
 -1 łyżeczka cukru waniliowego,
 - 1 jajko.
Sos do traty:
- 1 jajko,
- 2/3 szklanki śmietany kremówki,
-  ok. ½ szklanki cukru pudru,
- 1 łyżka cukru waniliowego,
- 1 łyżeczka cynamonu, ale ponieważ uwielbiamy cynamon daję 1 dużą łyżkę,
- 1-2 łyżki mąki.
Robię kruche ciasto, czyli ugniatam mąkę, masło, cukier puder i waniliowy z jajkiem.  Owijam w folię i wkładam na 30 minut do lodówki.

 Ciasto wałkuję i za pomocą wałka przenoszę do formy ( wcześniej natarłam ją leciutko masłem). Następnie ciasto obciążam fasolkami ( na papierze lub folii do pieczenia) i wkładam do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika. Piekę ok.10-12  minut, zdejmuję fasolki i piekę jeszcze 5 minut.
Jabłka obieram, kroję w plasterki i układam na cieście po okręgu. Teraz szybciutko przygotowuję sos, czyli mieszam razem składniki na sos. Polewam sosem jabłka ułożone na cieście. 

Wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i piekę 30 minut. Po upieczeniu wygląda tak:


 Potem próbuję jedynie kawałek ( ten ze zdjęcia), bo resztę zjada mąż. W mgnieniu oka.


piątek, 12 października 2012

Papas arrugadas con mojo rojo y mojo verde



... czyli ziemniaczki w łupinach gotowane w soli z czerwonym sosem paprykowym i z zielonym sosem kolendrowym to moje ulubione kanaryjskie danie. Papas arrugadas, czyli pomarszczone ziemniaczki.  Mam je ciągle przed oczami, a jak o nich myślę, moje oczy przyjmują kształt i wygląd ziemniaczków....


Ugotowanie ich nie jest zbyt skomplikowane. Potrzebne nam:
- 1 kg drobnych ziemniaczków ze skórką,
- 3 garści grubej morskiej soli,
- woda,
- cytryna.
Ziemniaczki oczyszczamy, zostawiając oczywiście skórkę, zalewany wodą, tak żeby je tylko zakryć, wsypujemy sól, dodajemy plaster cytryny ze skórką. Gotujemy 25-30 minut. Jeśli woda się nie wygotowała, wylewamy ją i ziemniaczki odparowujemy..
Pierwotnie gotowano je po prostu w wodzie morskiej.
Posiadam jeszcze zapas soli z Lanzarote, hihi, ledwo wyrobiliśmy się z limitem bagażu w samolocie. Sól kupiliśmy w Solnej Lagunie - Salinas de Janubio – w pobliżu miejscowości Las Brenas. Widok solanek jest niesamowity; kolorowe kwadraty, prostokąty, szachownice, zbiorniki  podzielone murkami z kawałków skał wulkanicznych, solne kopczyki. Okolica pachnie solą, a ludzie ciężko pracują pozyskując i przerabiając sól morską, która powstaje przez odparowywanie w świetle i cieple słonecznym. 


 MOJÓ ROJO
- czerwona papryka ( lub suszone papryki namoczone w wodzie),
- oliwa z oliwek,
- czosnek,
- 1 łyżeczka słodkiej papryki (dodaję La Chinatę, ale oczywiście każda dostępna w kuchni będzie dobra),
- ocet winny,
- woda,
- sól.
Mieszamy i rozdrabniamy składniki przy użyciu blendera . Proporcje komponuję na oko, ale sos powinien być wodnisty. Jeśli dodamy chili uzyskamy pikantną wersję mojo czyli mojo picon.

MOJÓ VERDE
- kolendra (najlepsza jest świeża),
- pietruszka (świeża),
- czosnek,
- oliwa z oliwek,
- ocet winny,
- woda,
- sól.
Tak jak przy mojo rojo rozdrabniamy i mieszamy wszystko na oko, ale sos powinien być wodnisty. Na Fuerteventurze dodawano awokado, więc konsystencja była bardziej gęsta, zwarta.


Papas arrugadas stanowią raczej część dania z mięsem, ryba lub warzywami. 


Ja uwielbiam je nawet bez dodatków!!!

iQue aproveche!

sobota, 6 października 2012

Naleśniki z ... niespodzianką!



A raczej z czymś, co od paru lat jest dyskusyjne:  z serdelkiem, parówką, czy jak tam się to terytorialnie czy też produktowo zwie. Ale można też skorzystać z oferty frankfurterki, kurczaka, indyka czy innego mięsa (w przepisie użyję ogólnego określenia – mięso).  
Albo można w ogóle zrezygnować z dodania mięsa.

Składniki:
- mięso,
- naleśniki ( każdy ma swój sposób, mój to za pomocą miksera wymieszanie 1-2 jajek , mleka i soli ),
- papryka konserwowa,
- ogórek konserwowy ( ale może być też kiszony ),
- ser żółty,
- bułka tarta,
- roztrzepane jajko,
- olej,
- ketchup.

Smażymy naleśniki wg doskonale nam znanego sposobu swojej mamy, babci, teściowej...
Kroimy ogórki wzdłuż na plasterki , paprykę i ser  także (długość dowolna, szerokość ok 1 cm). 
Kładziemy wszystko, łącznie z mięsem, na jednej stronie naleśnika i zwijamy w rulonik.


W międzyczasie walczymy z mężem w obronie świeżo usmażonych naleśników, bowiem on przypomina sobie dzieciństwo i podkradanie naleśników z maminej kuchni pod pretekstem „ Ten pierwszy nie wyszedł”...
Zrolowane naleśniki obtaczamy w jajku i bułce tartej i smażymy na oleju do podrumienienia i rozgrzania produktów w środku.

Podajemy z dodatkiem ketchupu. Czasem ten rodzaj naleśników traktuję jak paszteciki i podaję do nich barszczyk w kubeczku.



Smacznego!