sobota, 24 listopada 2012

Sałatka z rukolą



Piękna sobota...
Trochę podekscytowana obserwowaniem dziwnego zachowania samolotu zgłodniałam. Właściwie kiedy zobaczyłam latający w kółko wielki samolot, mózg jak duch postanowił się przebudzić i wrócić cichaczem do ciała. I wrzeszczał, że głodny. Ale nie w głowie mi było jedzenie.  Bo ja się zdenerwowałam, bo to dziwnie wyglądało, bo on tak do góry i do dołu i w lewo i w prawo, w kółko... Bo ja się nadal boję latania i nadal jak dziecko reaguję na widok samolotu. Na szczęście w radio usłyszałam, że to Dreamliner ćwiczy Touch&Go.

Jak już emocje opadły zapragnęłam czegoś lekkiego, ale z przytupem... Lekkie, myślę „surówka”, przytup, myślę „coś ostrego”;). Jak to połączyć?

Składniki:
- sałata,
- rukola,
- pomidorki,
- papryka świeża,
- ser mozarella pokrojony w kostki,
- oliwa,
- składniki do wymieszania z oliwą: stara papryka chilli , mięta, limonka, brązowy cukier, pieprz, sól, bazylia.
Wszystko trzeba po prostu wrzucić do miseczki , wymieszać sos aż cukier przestanie zgrzytać i skropić nim sałatkę. Czasami dodajemy jeszcze parę kropel sosu piri piri.


Ponieważ lubię nieco ostry smak dzisiaj dodałam parę kropel naszej ostrej oliwy wykonanej domową robotą. Dwa miesiące temu dostaliśmy od mojego brata masę ostrych świeżych papryczek: jalapeno, habanero, infinity chilli, naga jolokia, scotch bonnet itd.  Sama nie wiem jakie były ich nazwy. W każdym razie były piękne, kolorowe, ostre, mniej ostre i bardzo się rozrosły na grządce.

 Niektóre nawet się nie zmieściły i trafiły do doniczek.


 Inne trafiły do weków, zamrażalek, woreczków, słoiczków. Kilka papryczek dodaliśmy do buteleczki z oliwą z oliwek. Oliwa jest na prawdę ostra:)


Sałatkę można jeść samą lub z dodatkami: kotlecik sojowy, schabowy, co kto lubi:).


Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz