W latach 2002-2004 korzystałam z niego często, wsiadałam i wysiadałam. Widząc go płakałam z radości i ze smutku. Witałam się i żegnałam. Wówczas był brzydki, śmierdzący i trudno było odkryć chociaż malutki element jego uroku.
Moja pierwsza wizyta we Wrocławiu: styczeń 2002, wyszłam na hali dworca i na przystanku czekałam na tramwaj linii 17, zimno, szaro, ciemno, ale wtedy pomyślałam, że jak mam mieszkać w innym mieście niż moje miasto rodzinne - to musi być Wrocław. Taaaak: słowo "musi" w moim słowniku występuje!
A dworzec musiał być wyremontowany! I został wyremontowany:)
Dworzec Główny, zaprojektowany przez niemieckiego architekta Wilhelma Grapowa, urodził się w 1857 roku. W latach 2010-2012 przeszedł odmłodzenie, które śledziłam na blogu Andrzeja Ziemiańskiego http://www.wroclawnowyglowny.pl/blog
Różni się od tego, co zapamiętałam, dopiero dzisiaj kupując bilet na poniedziałek trafiłam na dworzec ponownie. I wcale nie płakałam z rozpaczy:)
Po wyjściu z dworca:
Dobry wieczór we Wrocławiu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz