niedziela, 30 września 2012

Cebularz Lubelski - reaktywacja



Przez cały tydzień myślałam o cebularzu lubelskim, myślałam, myślałam i wymyśliłam, że sam się nie zrobi, a kupić nie chciałam, bo okoliczne „cebularze” to jedynie nędzne podróbki....
 Po myśleniu zabrałam się za szukanie. Szukałam, szukałam, aż w końcu natrafiłam na oryginalny przepis na stronie Ministerstwa Rolnictwa :
„Ogłoszenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 7 września 2012 r. w sprawie wniosku o rejestrację nazwy „cebularz lubelski” jako chronione oznaczenie geograficzne”
www.minrol.gov.pl/pol/layout/set/.../ogloszenie_7_wrzesnia_12.pdf

Bardzo ciekawy dokument, wręcz kopalnia wiedzy.

Przygotowanie i składniki farszu do wyrobu „cebularza lubelskiego” ( w przepisie Stowarzyszenia „Partnerstwo Producentów Cebularza Lubelskiego” proporcje na 100 kilo mąki, więc dostosowałam do sztuk 10 ). :
cebula – ok. 4 szt.
olej roślinny – 2 łyżki
mak niebieski – 1 łyżeczka
sól – 1 łyżeczka
Na 1 godzinę przed wypiekiem „cebularza lubelskiego” obiera się cebulę i kroi w grubą
kostkę, dodaje się do niej sól, aby zmiękła i pozostawia do momentu aż z cebuli wypłynie
sok, który potem trzeba odcedzić. Następnie dodaje się olej i mak. Tak przygotowany farsz
gotowy jest do ułożenia na przygotowany placek.

Przygotowanie ciasta:
1/2 kg mąki pszennej,
cukier- 1 płaska łyżeczka
sól - płaska łyżeczka
margaryna 60 g
drożdże 20 g
woda - 1 szklanka
Przed wyrobieniem ciasta przygotowuje się drożdże, z których należy przygotować mleczko
drożdżowe metodą jednofazową (do drożdży dodaje się trochę cukru, mąki i wody) tak aby
się rozpuściły. Następnie mieszamy wszystkie składniki i wyrabiamy ciasto. Odstawiamy do
wyrośnięcia na około 20 minut.
Tworzymy placki o średnicy 5–25 cm i około 1 cm grubości. 

Na ułożone placki nakłada się wcześniej przygotowany farsz z cebuli i maku. Tak przygotowane placki odstawia się w ciepłe miejsce na ok. 25-30 min do wyrośnięcia.

 Wyrośnięte placki piecze się około 10-12 minut w temperaturze 240-250 C na złoty kolor.
Upieczone „cebularze lubelskie” wyjmuje się z pieca i pozostawia do wystygnięcia.


A jaki bałagan w kuchni powstał!!! Zupełnie nie wiem dlaczego:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz