niedziela, 2 września 2012

Mexico



Mexico Bar i podawana tam enchillada to dla mnie pewnik. Jeszcze się nie zawiodłam ( i mam nadzieję  nie zawiodę, nie dostanę rozstroju żołądka, nie wygoni mnie obsługa, świat się nie zawali, a przed setnym terminem końca świata dotrę do Meksyku itd.).
Mąż zamawia zazwyczaj zupę z soczewicą  i chimichangę.  Mam już 10 lat doświadczenia w konsumowaniu enchillady i rozglądaniu się po lokalu. Nie byłam w Meksyku, więc wiem, wiem -  nie mam skali porównawczej … jeszcze…
Uwielbiam żyrandol z butelek. Kiedyś zrobię sobie taki w domu;)))))






Miejsca:
MexicoBar, Wrocław, ul. Rzeźnicza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz